piątek, 10 kwietnia 2015

Dziurawe sweterki



Święta, święta i po świętach - ten slogan chyba nigdy nie przestanie obowiązywać. Kilka dni sprzątania, przygotowania, pieczenia i malowania jajeczek a to tylko po to żeby przez dwa dni cieszyć się klimatem Wielkanocy.
Na całe szczęście pogoda się udała i Wielkanoc mogliśmy spędzić wylegując się na słoneczku. 
Pięknie było ale miałam zrobić wielkanocny wianek a to spotkało się z ogromną aprobatą mojej kici.
Niestety zapomniała mi wspomnieć, że wszystko wiszące będzie dla niej niesamowitą atrakcją.

Wianuszek początkowo miał być zrobiony z Bożonarodzeniowego wianka ale w trakcie kombinowania wpadłam na zupełnie inny pomysł.

Wianuszek powstał z forsycji. W wersji przed inwazją Piti na wianuszku wisiały sobie małe szydełkowe jajeczka, niestety dyndające kuleczki były zbyt wielką pokusą i zmuszona byłam sprowadzić Wielkanocny wianek do wersji minimalistycznej.

A teraz ZAGADKA: gdzie jest Piti?? Odpowiedź na końcu postu ;)

Przed Wielkanocą udało mi się dokończyć miętowy wiosenno-letni sweterek, o którym pisałam kilka postów wcześniej.


Jak widzicie źle nie wyszło, a sznureczkowe przerwy fantastycznie sprawdzają się podczas tych cieplejszych dni zwłaszcza jak wieje wiaterek ;)


Sweterek robiony na okrągło od góry. Pierwszy raz wykorzystałam technikę szydełkowego łańcuszka jako podstawę do nabierania oczek. Powiem Wam szczerze, że tak jest dla mnie prościej poradzić sobie później z dekoltem.
Skoro mowa o dekolcie to jak widać jest to najzwyklejszy splot siatkowy (narzut, dwa razem w pierwszym okrążeniu, dwa razem, narzut w trzecim okrążeniu).


Na reglan przeznaczyłam pięć oczek i robiłam prawe, narzut, trzy razem (środkowe na wierzchu), narzut, prawe, w następnych dwóch okrążeniach prawe i znów narzuty.


Tak to sobie wygląda. Chciałam dziurki no to je mam :)


Cały sweterek poza dekoltem i reglanem ma bardzo prosty wzór. Pięć rzędów splotem francuskim, ja rozpoczęłam od oczek lewych i na oczkach lewych kończyłam, następnie rząd prawych oczek nawijanych poczwórnie (im więcej nawinięć włóczki tym większe oczka wyglądające jak sznureczki powstaną). Powtarzałam te okrążenia przez całą długość sweterka.
Ściągacz na dole to dwa prawe/dwa lewe.



Sweterek bardzo się spodobał teściowej, pomyślałam sobie, że jakieś tam włóczki jeszcze mam to może jej coś zrobię.
Problem w tym, że moja teściowa to kobieta o bardzo rubensowskich kształtach a jednego koloru włóczki nie miałam na tyle aby coś sensownego z tego powstało.
Problem numer dwa to długość sweterka, sobie robię sweterki lekko zachodzące na tyłek, a tutaj musiał być KONIECZNIE sweter długi aż za przysłowiowe cztery litery i ciut, ciut.
 Kolejny problem to wzór swetra, no cóż nie chciałam robić dokładnie takiego samego z oczywistych względów więc połączyłam siatkę i sznureczki, kolorowe włóczki i wyszło sobie wiosenno letnie sweterkowe cudo.


Sweterek  jak widać ma trzy kolory żółć taką spraną, czerwień i czerń. Miałam jeszcze zieloną włóczkę i trochę różowej ale nie jestem wredną synową więc nie szalałam za bardzo :)


Sweterek rozpoczęłam od nabierania oczek metodą włoską (strasznie mi się to spodobało). Pierwsze okrążenia to siatka, następnie splot francuski, sznureczki i znów siatka.


Jeśli chodzi o siatkę to robiłam jej trzy kombinacje:
1. dwa razem, narzut(okr.pierwsze)-prawe(okr.drugie)- narzut, dwa razem(okr.trzecie),
2. dwa razem, narzut (okr.pierwsze)- prawe(okr.drugie) - dwa razem narzut(okr.trzecie),
3. narzut, dwa razem(okr.pierwsze) - prawe(okr.drugie) - narzut dwa razem(okr.trzecie).

Pierwsza wersja siatka układa się równomiernie, przy wersji drugiej siatka układa się skośnie w lewo, trzecia wersja siatka analogicznie układa się skośnie w prawo.

Ponieważ robiłam sweterek niespodziankę nie mogłam go mierzyć, kiedy pozostało mi już niewiele żółtej włóczki rozpoczęłam czerwono czarno siatkę (wersja 1).
Ściągacz na dole to 1/1 (prawe, lewe i tak w kółko).


Dzięki Intensywnie Kreatywnej i jej filmikowi wszystkie oczka zamknęłam również metodą włoską, która stała się moją wielką miłością.

Sweterek wyprany, podarowany i co najważniejsze pasuje jak ulał. Najśmieszniejsze jest to, że czerwona siatka rozpoczyna się dokładnie na linii talii :)

No to się spisałam jak nigdy. 
Teraz czas na kilka wiosenno letnich fotek i rozwiązanie zagadki.



Przyglądnij się uważnie zajączkowi :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i Twoją opinię ☺

LinkWithin